czwartek, 17 września 2009

Wakacje.... będą znów za rok...

Wakacje już dawno się skończyły. Większość ludzi nie jest zadowolona z tego powodu. W szczególności uczniowie i studenci, których wakacje były dłuższe niż reszty ludzkościJ Ja miałem podobno najdłuższe w życiu wakacje - po maturalne. Wszyscy chwalą te wakacje ponieważ trwają one od maja do października czyli ponad 4 miesiące, więc już w II LO zaczęło się wielkie planowanie. Planów było dużo, a cele były takie: poduczyć się języka (angielskiego) na dobrym poziomie i zarobić trochę siana czyli kęsiwa znaczy się hajsu po prostu pieniędzy aby mieć coś dla siebie na studia. Dodatkowo trochę pozwiedzać świat, gdyż bardzo lubię podróżować. Bardzo chciałem pojechać do Stanów Zjednoczonych ponieważ od dziecka o tym marzę. Zobaczyć jak się tam żyje, trochę pozwiedzać no i wyszlifować angielski. Wyjazd planowałem na minimum 1-2 miesiące. Następnie chciałem pojechać do Norwegii na miesiąc zarobić trochę pieniędzy. Jednak plan i wygląd moich wakacji, które sobie wymarzyłem był zupełnie inny. Po maturach miałem 19 urodziny. W weekendy miałem zbiórki z Wilczkami do połowy czerwca. 20 czerwca wyniki matur. Później pojechałem na miejsce obozu harcerskiego. Następnie na obóz harcerski, później obóz Wilczkowy. Na początku sierpnia byłem 2 tygodnie na żaglach na Mazurach. Gdy wróciłem pojechałem na wędrówkę wędrowników z kręgu Puszczy po Bieszczadach. Bezpośrednio z niej w ciągu 12h dostaliśmy się do Stąporkowa gdzie odbywał się kurs szkoleniowy „DŻUNGA” dla szefów żółtej gałęzi (tej od wilczków). Po obozie szkoleniowym odbywał się Sejmik Fse nieopodal w Czernej, który trwał 3 dni. Po powrocie do domu załatwiałem sprawy uczelni, spotykałem się ze znajomymi. A na ostatni tydzień września wyjechałem na kurs z fizyki i matematyki na studia. W międzyczasie pracowałem jako malarz. W ciągu całych wakacji spędziłem 44 nocy pod namiotem . W domu nie było mnie ok. 70 dni, ponieważ często nocowałem w miejscu gdzie malowałem. Pytacie się pewnie dlaczego nie spełniłem swoich marzeń i planów wakacyjnych. Odpowiedź jest bardzo trudna. Od razu mogę powiedzieć ,że gdybym chciał spędzić tak wakacje jak marzyłem to bym spędził. Jednak w pewnych chwilach swojego życia trzeba być cierpliwym i poczekać na spełnienie marzeń. Jestem skautem i podjąłem się służby w Zawiszy. Nie wybrałem wszystkich obozów zamiast wyjazdu za granicę tylko dlatego zże miałem taki nakaz. Wybrałem ponieważ czułem ,że to mnie bardziej rozwinie, nauczy prawdziwego życia, że dzięki temu ubogacę się drugim człowiekiem pomagając mu w pewien sposób. Czułem że ukształtuje to mój charakter a także ukształtuje mnie. Doszedłem do wniosku, że dawanie czyni człowieka szczęśliwszym niż branie. Dodatkowo musze powiedzieć, że jestem bardzo szczęśliwy i zadowolony z wakacji w tym roku. Co prawda nie podszlifowałem angielskiego, ale na wejściowym teście na uczelni z anglika miałem 86%, nie zarobiłem na malowaniu tyle ile bym zarobił w Norwegii i nie pojechałem do USA. Jednak wiem ,że do USA jeszcze się wybiorę gdyż mam przed sobą wiele lat życia i dodał bym że szczęśliwych, bo już wiem co daje mi tyle szczęścia.